Kronika

2005.09.17

Gril integracyjny 2b

17 września 2005 roku, w sobotę, która miała być zimna i deszczowa, a okazała się ciepła i słoneczna, klasa 2b, postanowiła się porządnie zintegrować.
Dobrowolnym szaleńcami, którzy postanowili wpuścić spragniony rozrywki tłum do swego domu i ogrodu, byli rodzice Huberta.
Goście przybyli licznie, całymi rodzinami. Każdy przyniósł coś dobrego: sałatki, schabik karkowy, skrzydełka i nóżki kurze, kiełbaski białe i grilowe, pstrągi, napoje i co, kto chciał. Przebojem był domowy smalec i ogórki kiszone gospodarzy oraz sałatka p. Joanny. Bardzo pracowici okazali się tatusiowie, którzy grilowali mięska, torturując otoczenie zapachami, od których ciekła wszystkim w okolicy ślinka. Było warto jednak czekać, bo mięska były rewelacyjne! Panie w tym czasie omawiały bardzo ważne sprawy…
W przerwach, między posilaniem się, odbywał się mecz piłki nożnej oraz gry i zabawy. Dzieci były bardzo grzeczne, nie przeszkadzały rodzicom w najmniejszym nawet stopniu. Nie złamano żadnego drzewa, nie wybito ani jednej szyby w domu i w samochodach, trawnik wydeptano w stopniu umiarkowanym. Pani Joanna o mało nie umarła ze śmiechu, słuchając opowieści rodziców tym, jak dzieci odrabiały pracę domową pt. „Nauczę się wiersza „Wisła”.
Impreza integracyjna 2b udała się nadzwyczajnie, nowa uczennica 2b Dorotka i jej mama, poczuły się całkowicie zintegrowane z resztą klasy. Jej uczestnicy, rozchodząc się uznali, że należy ją powtórzyć.
Tylko, kto będzie teraz taki odważy i nas wszystkich zaprosi?(jb)