Kronika

2005.09.21

Wycieczka do KAZIMIERZA DOLNEGO, dzień 2

Następnego dnia, po śniadaniu, pojechaliśmy znów do Korzeniowego Dołu. W dzień wyglądał zupełnie inaczej, niż w nocy.Okazało się, że „nie taki straszny diabeł, jak go malują”. Z wąwozu poszliśmy jeszcze raz na rynek. Tym razem rozłożyliśmy się na środku z kartonami i pastelami i pod wodzą pani Małgosi mieliśmy malarski plener. Powstały oczywiście nadzwyczajne prace! Wzbudzaliśmy powszechną ciekawość i powszechny zachwyt. Potem było kupowanie słynnych kazimierzowskich kogutów, pamiątek, podziwianie wystaw, galerii.
„Za chwilę” mięliśmy następną atrakcję- rejs barką po Wiśle. Widzieliśmy po drodze kamieniołom, wiatrak, zamek w Janowcu, wiślane foki. Po rejsie pomaszerowaliśmy do kamieniołomu, gdzie znaleźliśmy mnóstwo skamienielin wapiennych. Zabraliśmy je oczywiście do domu.
Po obiedzie ruszyliśmy w drogę powrotną do Warszawy. Po drodze zatrzymaliśmy się w Puławach, gdzie zwiedziliśmy park Izabeli Czartoryskiej i jej tajemniczą grotę. W parku widzieliśmy bardzo rzadkie okazy drzew, min.tulipanowca i katalpę.
Wróciliśmy do domu cali i zdrowi, pełni wrażeń. Następnego dnia w szkole nie miał siły się uczyć…
Ach, cóż to była za wycieczka… Zobaczcie zresztą sami…(jb)