Kronika

2006.10.26

„Zielona szkoła” – objazd Suwalszczyzny

Najważniejszym punktem programu jesiennej „zielonej szkoły” klas piątych jest wycieczka tropem suwalskich krajobrazów. To, co tysiące lat temu wyrzeźbił lodowiec dzisiaj uczniowie oglądają, malują i opisują, nawet wierszem ;-). Objazd A.D. 2006 rozpoczął się od wizyty w Głębokim Brodzie, gdzie grupa malarzy namalowała akwarele obrazujące siedzibę Nadleśnictwa – prawie dobre, a co czyni „prawie”, to wiedzą wszyscy oglądający reklamy. Pozostali uczniowie mierzyli drzewa i… drzewka, a niektórzy twórczo zapoznawali się z dziełami sztuki. Po tej rozgrzewce wycieczka podążyła na północ, by tam, w Suwalskim Parku Krajobrazowym, wspiąć się na najwyższą górę świata…, przepraszam, …tej okolicy, przy czym Jaś Wojciechowski stwierdził, że czyni to już po raz pięćdziesiąty. Cisowa Góra pięknie rysowała się na tle zachmurzonego nieba. Po osiągnięciu szczytu uczniowie przystąpili do szkicowania krajobrazu, który jednak zdecydowanie lepiej prezentuje się na panoramicz-nym zdjęciu wykonanym przez Pana Dyrektora. Kolejnym etapem włóczęgi stała się miejscowość Krzywe, w której mieści się Dyrekcja Wigierskiego Parku Narodowego, piękna scieżka przyrodnicza „Suchary” oraz siedziba pana, który zdybał wycieczkę wychodzącą z lasu i kazał zakupić bilety. Na ścieżce przyrodniczej było jak na ścieżce, a może nawet jeszcze piękniej. Pan Dyrektor zachwycał się widłakami, torfowcem i rozróżnianiem brzozy brodawkowatej i brzozy omszonej. Uczniowie przyjmowali to spokojnie, ale z pewnym oszołomieniem. Wszystkim podobał się „suchar”, to znaczy śródleśne jeziorko, otoczone uginającym się kożuchem torfowców. Ostatnim akcentem wycieczki były odwiedziny w klasztorze w Wigrach. Po sezonie było tam całkowicie pusto!!! Wycieczkowicze wdrapali się na wieżę zegarową, z której Pani Marzena „pstryknęła” piękny widoczek, pohałasowali trochę wśród murów i eremów i obejrzeli ze wszystkich stron zabarykadowany na głucho kościół. Po powrocie do bazy przyszedł czas malowania pocztówek i pisania wierszy. W sumie – wrażeń było mnóstwo.