Kronika

2017.09.20

Wycieczka do Bochni i Krakowa klas szóstych

W tym roku klasy szóste pojechały zwiedzić Kraków i okolice. Wycieczka rozpoczęła się 20 września 2017 r. o godz. 7.15, gdy wyjechaliśmy autokarem z nadzieją na szybkie dotarcie do celu. Droga była przyjemna. Straciliśmy poczucie czasu i odzyskaliśmy je dopiero po 6 godzinach, kiedy pani Marzenka Raczko oznajmiła, że dotarliśmy już do Bochni.

Gdy wyjrzałam przez okno autokaru, zauroczył mnie przepiękny krajobraz tego miejsca. Dookoła pagórki i małe domki zbudowane w starym stylu. Mieliśmy nocować w kopalni soli w Bochni. Okazało się, że przyjechaliśmy za wcześnie, więc poszliśmy na krótki spacer po okolicy. W jego trakcie zwiedziliśmy większość Bochni i zrobiliśmy zakupy na następny dzień. Gdy wróciliśmy, zjechaliśmy kolejno pod ziemię specjalnym szybem. Kiedy przeszliśmy część kopalni, w pewnym momencie pan przewodnik oznajmił nam, że aby dostać się do naszej sypialni, musimy pokonać ponad 350 schodów – oczywiście w dół. Niby nic takiego, ale każdy miał ze sobą plecak i cięęęężką walizkę. Na szczęście udało się i dotarliśmy do sali, w której mieliśmy spać. Wszyscy! Były tam tylko drewniane łóżka.

Po rozpakowaniu rzeczy zjedliśmy obiad i poszliśmy na wycieczkę po kopalni. Rozpoczęliśmy ją przejażdżką wagonikami. Pani przewodnik – prawdziwy górnik – opowiadała nam o historii kopalni. Zwiedziliśmy kilka ciekawych miejsc. Najlepsze było jednak na końcu. Każdy z nas zjechał bardzo dłuuugą zjeżdżalnią na dół. Potem zaczęliśmy przygotowywanie do naszej dyskoteki. Niektórzy jednak woleli zostać w sypialni. Po imprezie każdy z nas poszedł spać. Ja bardzo szybko zasnęłam.

Kiedy nauczyciele nas obudzili, myślałam, że jest środek nocy, bo w kopalni to przecież nie wiadomo. Gdy wyszliśmy na powierzchnię, poszliśmy do autokaru i pojechaliśmy do Krakowa. Przez cały czas pobytu w Krakowie padał ulewny deszcz. O rany! Podobała mi się tylko wyprawa do podziemi Rynku. Pani opowiadała tam o życiu dawnych krakowian. No i nie padało nam na głowę. Jednak szybko wyszliśmy stamtąd i pojechaliśmy do hotelu studenckiego „Nawojka”, gdzie zjedliśmy obiad. W naszym pokoju było naprawdę fajnie. Noc minęła szybko i przyjemnie.

Następnego dnia pojechaliśmy do katedry na Wawelu. Pracownicy rozdali nam audioprzewodniki, dzięki którym dowiedzieliśmy się wielu ciekawostek, które na pewno mi się jeszcze przydadzą. Potem kupowaliśmy pamiątki i zjedliśmy pyszną pizzę w pobliskiej pizzerii. Po sytym obiedzie wróciliśmy do autokaru, którym wracaliśmy już do Warszawy. Dotarliśmy późnym wieczorem.

Bardzo podobała mi się ta wycieczka. Nocowanie w kopalni soli w Bochni i zwiedzanie Krakowa było świetną przygodą. Mam nadzieję, że kiedyś ją powtórzę.

Zosia Sorota 6b