Kronika

2009.02.21

Zimowy rower klas 5- tych

Wyruszyliśmy spod szkoły, przez Parkofrajdę, na Łosiowe Błota. W czasie jazdy było bardzo ciężko przejechać przez śnieg i dojechać do lasu. Spotykaliśmy na trasie mojego tatę, który z ukrycia robił nam zdjęcia. Na Łosiowych Błotach zrobiliśmy dłuższą przerwę. Niektórzy nasłuchiwali łosi, a ja położyłem się na śniegu i nie miałem siły wstać. Kiedy po trudach w końcu wstaliśmy ruszyliśmy do Restauracji w Latchorzewie. Tam ogrzewając się zjedliśmy wszystko co ciepłe: żurek, flaki, frytki, placek po zbójnicku i szaszłyk, popijając gorącą herbatą. Ja piłem coca colę. W drodze powrotnej wybraliśmy trasę krótszą drogą asfaltową. Było dużo łatwiej. Taka wycieczka zdarza się raz w roku. Mój tata za rok pojedzie na pewno z nami.
Hubert Wasilewski