Kronika
Czerwcówka 2a
Czerwcówka u Oli Żbikowskiej stała się tradycją. Podobnie jak w ubiegłym roku zjechaliśmy się do Izabelina.
Po chwili oczekiwania na przybywające rodziny rozpoczęliśmy podchody. Tym razem uciekali rodzice, a dzieci z Panią Ewą, mamą Tosi i mamą Oli P gonili. Rodzice bardzo się postarali i wymyślili ciekawe zadania: odszukanie Szymka Okonia, układanie rymów do nazw drzew, układanie piosenki o roślinach i zwierzętach na melodię „Stokrotki”, zbieranie szyszek, tylu ile było stópek w grupie uciekającej. Trasa podchodów biegła skrajem Puszczy Kampinoskiej.
Po podchodach bawiliśmy się na placu zabaw przy siedzibie dyrekcji KPN, a potem wróciliśmy na grila. Jedzenia i picia było co nie miara. Jedliśmy kiszkę ziemniaczana, kiełbasę, boczek, kaszankę. Mama Tosi przygotowała zeszłoroczny hit, czyli kalarepkę i kapustę grilowaną.
Po jedzeniu dzieci bawiły się w chowanego, berka i grały w piłkę nożną, a dorośli zorganizowali szybki turniej brydżowy. Szkoda, że kolejna czerwcówka dopiero za rok!